Szczerzę mówiąc, zabierałam się za tę książkę wiele razy. Nie jestem do końca pewna czy to wynikało z braku czasu, chęci czy tego, że pierwsze strony sprawiły,że wylądowała pod łóżkiem i kurzyła się przez parę tygodni.
Biorąc pod uwagę moją książkową depresje i to, że prócz codziennego spoglądania na moje zapasy i wewnętrznej chęci nie byłam w stanie sięgnąć bo żadną cegiełkę. Myślę, że śmiało można mi zarzucić, że po prostu nie chciałam dać jej szansy.
W końcu nadszedł ten wielki dzień, w którym wkurzyłam się sama na siebie i tak spędziłam kolejne dni na czytaniu wszystkiego co wpadło mi w ręce, aby tylko nie dopuścić do siebie myśli ile czasu utraciłam.
Pierwszą książką były "Niebezpieczne kłamstwa" Becci Fitzpatrick to od niej chciałam zacząć. Książka pomimo trudnego początku zyskała moje zainteresowanie i z uśmiechem wracam do historii, którą przeżywałam kolejnego dnia. Skoro zapadła w pamięci to oznacza, że warto szepnąć o niej więcej słów.
Jeśli bohaterka tej książki w wyobrażeniu autorki była taka jak na okładce, ja miałam w głowie zupełnie inny obraz. Ale to już indywidualna sprawa.
Fabuła opowiada o tym jak szybko możemy stracić wszystko co posiadamy. Jak bardzo nasze życie jest ulotne i kruche, a to co mamy dzisiaj nie musi otaczać nas jutro. Chociaż wydaje nam się ,że teraz jest źle i mogło by się wszystko zmienić czy po prostu rozpłynąć w powietrzu to kiedy tracimy to czego nienawidzimy ciężko nam znieść samotność i pustkę.
Estella pragnęła lepszego życia, ale była wolna, miała miłość i plany, lecz pewnego dnia to od czego przez większość lat uciekała odebrało jej wszystko co miała.
Przestała być wolna a przeszłość znikała za jej plecami. Wiedziała, że już nigdy nie będzie mogła wrócić ani się zatrzymać.
Objęta programem ochrony świadków zmienia swoje życie nie mogąc zamazać wspomnień i strachu. Co ją czeka w nowym miejscu? Czy jest dla niej jeszcze miejsce gdziekolwiek?
To wszystko można odnaleźć w książce.
Ta pozycja porusza i wciąga, ale mimo wszystko inne książki tej autorki dawały mi więcej do myślenia i bardziej uzależniały. Była przyjemna ale do samego końca czegoś mi brakowało.
Mimo to polecam ją, kupiłabym tę pozycje kolejny raz. Tylko może postawiłabym trochę niższą poprzeczkę.